Beskidzkie szlaki dla każdego – Polica
Na ubiegłą niedzielę synoptycy przepowiedzieli pogodę, która rzeczywiście sprawdziła się w stu procentach. Tomek już od dłuższego czasu wspominał, że koniecznie musimy wybrać się w góry – a tak piękny dzień był zatem idealną okazją do tego. Ja, jak to ja – bez namysłu – stwierdziłam, że nie, beskidzkie szlaki odpadają, chodźmy w Tatry! Moja druga połowa na szczęście wyśmiała i ostudziła popędy taternika, bo nie jestem w wybornej, a nawet względnej formie, więc pewnie wycieczka byłaby udręką nie tylko dla mnie.
Rodzinne wycieczki
Do tego, gdzie byliśmy, dojdę za chwilę. Muszę się z Wami podzielić wcześniej moją refleksją. Uważam, że o więzi rodzinne trzeba bardzo mocno dbać, szczególnie o te braterskie/siostrzane. Niezależnie, w jakim wieku jesteśmy, zawsze mamy mnóstwo spraw do pozałatwiania – niekoniecznie związanych z relacjami pomiędzy rodzeństwem. Dlatego na tę wycieczkę cieszyłam się jeszcze bardziej niż zwykle, ponieważ udało nam się zebrać do kupy wszystkich naszych braci i prawie wszystkie ich partnerki. Finalnie siedmioosobowa banda poszła zdobywać beskidzkie szlaki, a precyzując: szczyt zwany Policą.
Dobra rada
Z kwestii technicznych, wyprawa w góry na kacu nie jest dobra. Nie żebym z autopsji to wiedziała, ale jeden z uczestników, biedaczek, strasznie się męczył. Jeśli idziemy w góry w marcu i widzimy na szczytach białe, to znaczy, ze tam jest śnieg. I po drodze też będzie. Nawet bardzo dużo. Dlatego nawet na te mniej wymagające, beskidzkie szlaki, warto wziąć ze sobą stuptuty. Jeśli ich nie mamy, trzeba liczyć się z tym, że najpewniej przemoczymy sobie nogawki, buty i skarpety. Mieliśmy to szczęście, że śnieg był mokry i nie zapadaliśmy się wraz z każdym krokiem, a z kilkunastym. Największą atrakcją było, jeśli ktoś wpadł w zaspę, która przykrywała całą nogę – eh, jak dzieci… 🙂
Schronisko PTTK
Droga na Policę jest bardzo przyjemna, z kilkoma cięższymi podejściami. Bez śniegu na pewno jest prościej i szybciej. Jakieś 40 minut od szczytu znajduje się schronisko PTTK na Hali Krupowej. Piszą o nim, że to drewniany budynek w góralskim stylu, w którym zapach drewna, wyjątkowi właściciele i taras z widokiem na Tatry, pozwoli się odprężyć i poczuć się komfortowo. Podpisuję się pod tym bez żadnego ale. Beskidy są piękne, a widok z tego miejsca – niesamowity!
Sam szczyt funduje nam naprawdę piękny krajobraz. Nie będę się o nim rozpisywać – po prostu wrzucę zdjęcia. Zwróćcie uwagę na to, jak blisko, wręcz na wyciągnięcie ręki, znajduje się Babia Góra, jak dobrze widać Tatry…
Jeśli lubicie góry, a beskidzkie szlaki trochę Was już znużyły i chcielibyście czegoś więcej, to dajcie mu jeszcze szansę. Na pewno znajdą się w Beskidach szczyty, których nie zdobyliście, a które mogą przynieść nieopisaną satysfakcję i dobry materiał na zdjęcia.