| |

Wczasy na Teneryfie. Co warto zobaczyć?

Wczasy na Teneryfie – czy warto? Zapraszam na drugą część wpisu o krainie wiecznej wiosny. Pierwszą, na temat północno i północno-wschodniej części wyspy znajdziesz tutaj.

Spędziliśmy wczasy na Teneryfie i jeśli pytacie, czy jest co robić, to w tym czasie zdążyliśmy: odpocząć, zwiedzić wyspę i zachwycić się nią setki razy, naładować baterie, zrobić ponad 350 tys. kroków, spotkać na swojej drodze przesympatycznych ludzi, poznać nieco kulturę Kanaryjczyków i… nabrać kilka dodatkowych kilogramów. 

Wulkan Teide w środkowej części wyspy           

Jedno jest pewne. Być na wczasach na Teneryfie i nie dostać się na szczyt wulkanu to jak pojechać do aqua parku i nie wejść do wody. Powietrze jest tutaj bardzo rzadkie, a każdy krok wymaga od Ciebie więcej wysiłku niż zwykle. Będąc na szczycie znajdziesz się ponad chmurami, a przy dobrych warunkach pogodowych zobaczysz przepiękne widoki i pozostałe wyspy archipelagu.

 

Szczyt wulkanu znajduje się na wysokości 3715 m n.m.p., ale uspokoję Cię – nie musisz tego dystansu pokonywać pieszo. U podnóża Teide znajduje się kolejka, dzięki której w 8 minut znajdziesz się niemal na szczycie. Niemal, bo górna stacja usytuowana jest na wysokości 3555 m n.m.p., a na sam szczyt wejdziesz jedynie o własnych siłach, o ile zadbasz o właściwe formalności.

O co chodzi? Musisz uzyskać specjalne bezpłatne pozwolenie na wejście na sam szczyt wulkanu Teide. Powinieneś/nnaś to zrobić odpowiednio wcześnie, nam się nie udało pomimo tego, że próbowaliśmy to ogarnąć na miesiąc przed wylotem. Zezwolenie możesz uzyskać za pośrednictwem tej strony.

Bilety na kolejkę można kupić online, żeby nie musieć czekać w ogromnych kolejkach. Pamiętaj,  że sezon trwa tutaj cały rok. Standardowy bilet w maju 2022r. kosztował 38 eur/os. Dopłacając 3,5eur można kupić wersję z audio przewodnikiem, który opowie Ci o historii tego giganta. Jest też w języku polskim. Na szczyt warto wziąć ze sobą ciepłe ubrania, ponieważ temperatura znacznie spada w stosunku do tej na dole.

Zachodnia część wyspy i piękna Masca

Niewielka osada na wysokości 600 m n.p.m. to zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miejsc, w którym mieliśmy okazję być podczas wczasów na Teneryfie. Tak naprawdę nie ma tu zbyt wiele do zwiedzania, ale to dla widoków i klimatu warto przyjechać do wioski Masca. Droga jest stroma, wąska i utkana ostrymi zakrętami. Na domiar złego jeżdżą nią również busy co sprawia, że poziom adrenaliny może się gwałtownie wzbić do góry.

Kilka razy dziennie kursują autobusy, które zabiorą Cię do tego magicznego miejsca, jeśli jednak masz przy sobie wytrawnego kierowcę lub sam/a nim jesteś, warto wypożyczyć auto i właśnie tak dostać się do osady. Mówi się, że to, co najpiękniejsze w Masca można zobaczyć po drodze, zatrzymując się w wyznaczonych punktach widokowych.

Los Gigantes na zachodzie

Nazwa miejscowości Los Gigantes jest adekwatna do tego, co można w niej zobaczyć. Zastygła lawa utworzyła tu bowiem klify, które rzeczywiście są gigantyczne. Doskonale widać je z niemal każdej części tego niewielkiego kurortu, jednak najlepszy widok to ten od strony oceanu.

Z  Los Gigantes możesz wybrać się na oglądanie delfinów i wielorybów na otwartym oceanie. Jest nawet opcja popływać kajakami, jednak mając świadomość, że stosunkowo blisko brzegu jest wylęgarnia rekinów, nie mieliśmy specjalnie ochoty na wzięcie wioseł w dłonie. Natomiast rejs po Atlantyku jak najbardziej polecam – co innego zobaczyć delfiny w zoo, a co innego szczęśliwe w swoim naturalnym środowisku.

 


Pino Gordo, wybryk natury?

Teneryfę bez wątpienia warto eksplorować i zapuszczać się w mniej zaludnione miejsca. Może okazać się, że przypadkiem odkryjesz coś cudownego lub zaskakującego. Jakieś 2 km od miasteczka Vilaflor znajduje się największa sosna, jaką widziałam w życiu – Pino Gordo.

Drzewo ma ponad 45m wysokości i przeszło 9m obwodu. Jak widać, wczasy na Teneryfie okazały się też lekcją biologii.

Wczasy na Teneryfie, a  może miejsce do zamieszkania na stałe?

Teneryfa to wyspa na Atlantyku pośrodku niczego, na dodatek z aktywnym wulkanem. Nie przeszkadza to jednak w snuciu marzeń o tym, jak fajnie byłoby tam zamieszkać na stałe. Póki co musi mi wystarczyć moje obecne miejsce zamieszkania, a ja zostawiam Tobie na deser kilka ciekawostek.

  • Wyróżnia się aż 38 klimatów na jednej wyspie!
  • Jedna część wyspy jest zielona, a druga sucha, wręcz pustynna. Dlaczego? Pośrodku Teneryfy znajduje się wulkan Teide, który zatrzymuje od północnej części pasatowe wiatry przynoszące wilgoć i zapewniając życie roślinom.
  • Najpopularniejsza kawa z Teneryfy to Baraquito, która jest naprawdę bardzo smaczna. To połączenie kawy, likieru, mleczka skondensowanego, mlecznej pianki, cynamonu i skórki z cytryny. Jeśli będziesz w Santa Cruz de Tenerife, koniecznie odwiedź kawiarnię dla lokalsów – Mia Cafeteria Armeñime.
  • Kierowcy na krętych drogach używają klaksonów, żeby dać znać kierowcy nadjeżdżającemu z przeciwnej strony.
  • Południowo-zachodnia część wyspy jest najmniej zielona, ale jednocześnie najcieplejsza. Warto więc zdecydować się na pobyt właśnie tutaj, a pozostałe części wyspy zwiedzać np. wypożyczonym autem.
  • Na wyspie można używać drona, ale wieje tu dość silny wiatr, dlatego lot może skończyć się uderzeniem w skały.
  • Na Teneryfie nie sprawdzi się samochód o małej mocy silnika. Lepiej wypożyczyć trochę mocniejsze auto.
  • Wypożyczalnia aut: Cicar – jedna z największych na Teneryfie. Polecam wziąć auto na kilka dni, wtedy najbardziej się to opłaca. 

 

Similar Posts

2 Comments

Comments are closed.