Aqua aerobik nie tylko dla starszych pań
O czymś takim jak aqua aerobik dowiedziałam się stosunkowo niedawno, bo jakieś dwa lata temu. Powiedziała mi o nim koleżanka, która miała figurę idealną. Jak sama zawsze powtarzała – ciężko na nią bezustannie pracowała. W jaki sposób? Kilka razy w tygodniu chodziła właśnie na aqua aerobik i namawiała mnie to tego, bym i ja spróbowała. Mówiła – zobaczysz, dają taki wycisk, ze spocisz się w wodzie! Ale po miesiącu zobaczysz super efekty.
Pierwsze efekty
Ja zobaczyłam je już po pierwszych dwóch tygodniach. Nim się jednak to stało, bardzo długo zbierałam się, żeby w ogóle się zapisać. Wiecie, jak to jest z tym pierwszym razem. Człowiek się wstydzi, że nie będzie umiał, że jak to tak ćwiczyć w wodzie, że wyjdzie na błazna. Patrzyłam na moją znajomą z super figurą, co skłoniło mnie do tego, żeby się przemóc i zapisać na pierwsze zajęcia.
Wiek nie ma znaczenia
Już w szatni zobaczyłam, że większość moich towarzyszek to kobiety w podeszłym wieku. 60+ to standard. Mówi się, że aqua jest doskonały dla osób, które przeszły przeróżne kontuzje, mają problemy ze stawami. Kiedy zobaczyłam te wszystkie panie, które wręcz szalały w wodzie, a ja nie potrafiłam na początku za nimi nadążyć, byłam w głębokim szoku i pod wrażeniem ich świetnej formy. Ale prawdziwego wow doznałam, kiedy zobaczyłam, że te panie 60+ nie mają grama cellulitu. Wtedy już wiedziałam, że aqua aerobik będzie moją ulubioną aktywnością fizyczną.
I rzeczywiście tak się stało. Oczywiście na początku byłam tak zafascynowana, że chodziłam cztery razy w tygodniu i za każdym razem pokazywałam Tomkowi, jakie tym razem ćwiczenia wykonywałyśmy. A są one tak różnorodne, że ciężko się nudzić. Zajęcia trwają 45 minut, ale czas leci dużo szybciej niż na zwykłej siłowni czy podczas biegania – uwierzcie mi. Teraz chodzę nieco rzadziej, jednak nadal aqua jest moim numerem jeden.
Dlaczego to takie fajne?
Makarony, hantelki czy piłki to „gadżety” wodne, które zwykle używane są podczas zajęć. Natomiast tak naprawdę prawdziwie rewelacyjną robotę robią instruktorzy. Atmosfera jest genialna, nie ma szans, by się poddać, popaść w kompleksy, żeby wyjść z wody ze skwaszoną miną. Oczywiście jedni prowadzący są bardziej, inni mniej energiczni, ale ogólnie każdy bardzo się stara.
Aqua aerobik, deep aerobik
Miałam do czynienia z basenem, w którym wody jest na tyle mało (powiedzmy do ramion), że dotyka się dnia i ćwiczenia odbywają się na stojąco. Ale są też baseny, w których jest więcej wody i niezbędne są pasy wypornościowe. Ja osobiście wolę stać, niż lewitować, ale to już kwestia indywidualna.
Jakie plusy, jakie minusy?
Minusy aqua aerobik są takie: cały ten proces basenowy zajmuje sporo czasu. Trzeba się przebierać, zmywać makijaż, moczyć w wodzie, myć włosy, suszyć się itp. Zimą jest całkowicie przerąbane, bo założyć spodnie na wilgotne ciało, to duży wyczyn. Starsze panie noszą spódnice, więc serce mi się kraje, kiedy widzę, jak się męczą z rajstopami.
Z plusów to tak: nie ma zakwasów pomimo to, że wycisk jest większy niż na siłowni (co nie jest odczuwalne). Efekty widać bardzo, bardzo szybko. Nie ma cellulitu (to chyba powinnam była dać na pierwszym miejscu zalet :). Dzięki temu, że zajęcia odbywają się w wodzie, nie obciążamy swoich stawów. Idealny dla kobiet w ciąży. Poza tym wszystkim, aqua to tak naprawdę świetna zabawa i odskocznia od codziennych problemów. Na koniec zajęć zawsze nadchodzi moment relaksu i odprężenia – spokojna muzyka, rozluźnienie ciała, wdech i wydech… coś wspaniałego. Spróbujcie koniecznie! 🙂