| |

Z cyklu: wakacje. Co warto robić w Tabie

Co warto robić w Egipcie, w Tabie? Jeżeli spodziewacie się wpisu w stylu: miejsca, które koniecznie trzeba zobaczyć, na wstępie muszę Was zawieść. Wybraliśmy się do Taby, czyli miejsca, w którym – poza morzem, piachem, kamieniami i hotelami – nie ma nic. Ale nawet na takim pustkowiu można sobie fajnie zorganizować czas, a przede wszystkim naprawdę odpocząć.

Z Egiptem jest tak, że teoretycznie chciałoby się zobaczyć piramidy, pojechać do stolicy kraju czy tak, jak w naszym przypadku, odwiedzić również Izrael. Pierwsze dwa miejsca z listy odpadły nam zupełnie, ponieważ dzieliło nas od nich kilkaset kilometrów. Wiadomo, mogliśmy szukać jakichś ofert bliżej cywilizowanego świata, ale jak się ma z tyłu głowy, że MSZ wydało ostrzeżenie, iż jest to jeden z krajów podwyższonego ryzyka i obowiązuje w nim stan wyjątkowy, to chyba lepiej (przynajmniej tak sobie myślę) znajdować się w mniejszych skupiskach ludzi.

Co robić w Tabie?

Ale wracając. Co robić w Tabie? To miasto położonejest kilkanaście kilometrów od Izraela, istniała więc niepowtarzalna okazja ku temu, żeby tam pojechać. Nie zrobiliśmy tego. Dlaczego? Bo po pierwsze rezydentka ostrzegła nas lojalnie, że te kontrole graniczne są BARDZO (tak, powiedziała to drukowanymi literami) nieprzyjemne, a po drugie słyszeliśmy z niejednego źródła, że o ile bardzo łatwo jest wjechać do Izraela, tak wyjechać z niego i powrócić do Egiptu – już takie proste i przyjemne nie jest. Mnóstwo ludzi podróżuje, widzi piękne miejsca i nic im się nie dzieje, jednak ja pod tym względem nie jestem aż tak odważna.

Snorkeling

DCIM101GOPROGOPR4432.JPG

Jeśli ktoś zadałby mi pytanie, co warto robić w Tabie i musiałabym udzielić tylko jednej odpowiedzi, byłby to zdecydowanie snorkeling.Podobno, jeśli oglądać podwodny świat, to jednym z lepszych miejsc na świecie jest właśnie Egipt. Rzeczywiście, to niesamowite przeżycie. Wiecie, wchodzicie do morza i widzicie idealnie czystą wodę, kilka pływających ryb i rafę koralową, która z perspektywy stojącej wygląda jak hm… powiedzmy duże, płaskie kamienie. Ale po założeniu maski i zanurzeniu się macie wrażenie, jakbyście ulegli jakiemuś teleportowi! Te wszystkie kolorowe ryby pływają wokół Was, nieraz tuż przy samej twarzy. Widzicie całe ławice, korale, które są na wyciągnięcie ręki. Specjalnie na wyjazd kupiliśmy sobie maski do snorkelingu i były to zdecydowanie najlepiej wydane pieniądze. Podsumowując: coś wspaniałego.

UWAGA:

niezbędne są buty do wody. Rafa koralowa jest piekielnie ostra i rany długo się goją. Obuwie nie uchroni Was przed wszystkimi zdarzeniami, ale na pewno oszczędzi Wasze stopy. Ja pokaleczyłam sobie łydkę i dopiero po ponad tygodniu rana zaczęła się goić. Czas w podwodnym świecie leci bardzo szybko, można się w nim zatracić. Do tego nie trzeba umieć pływać, bo woda jest tak słona, że bez problemu można unosić się na wodzie. Trzeba jednak pamiętać, że w morzu, nawet przy brzegu, mogą znajdować się naprawdę niebezpieczne gatunki! My widzieliśmy skrzydlicę, płaszczki i meduzy. Tomek z kolei miał ostre spotkanie z jeżowcem. W takim przypadku niezbędna jest wizyta w aptece, ale farmaceuci doskonale znają się na rzeczy i wiedzą, jaki lek zastosować.

DCIM101GOPROGOPR4187.JPG

Wycieczki fakultatywne


Jeśli zależy Wam na tym, żeby nie zapłacić nic więcej poza tym, co zostawiliście w biurze podróży, możecie na przemian jeść, pić, opalać się, kąpać w morzu, jeść, pić… Stworzyliśmy dobrą ekipę (mam nadzieję, że nie tylko ja tak myślę :D) i wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że jednak chcemy czegoś więcej. Ale tak, jak pisałam – w Egipcie, przynajmniej w tej części kraju, w której byliśmy, ze względu na kilka czynników podróżowanie samochodem na własną rękę może wiązać się z pewnymi utrudnieniami, a nawet być niemożliwe 🙂

Po pierwsze będąc Nie-Muzułmanami możemy nie zostać wpuszczeni do pewnych obszarów, gdzie możliwość wjazdu jest zastrzeżona tylko dla nich. Nie mielibyście za bardzo gdzie pojechać (no chyba, że do Izraela, ale te kontrole graniczne…), to po drugie. No i po trzecie – nie zazdrościłabym osobom, które musiałyby tłumaczyć się uzbrojonym Egipskim żołnierzom, gdzie się wybierają. Ilość ich posterunków z racji strefy przygranicznej jest naprawdę duża. I ostatnie, po czwarte – kwestia samego bezpieczeństwa. Egipt jest dość biednym krajem, więc samotne przemierzanie kilometrów po środku niczego niesie ze sobą pewne ryzyko… 🙂 Dlatego najbezpieczniej i najpewniej jest skorzystać z oferowanych przez biura podróży wycieczek fakultatywnych.

Wiele ofert

Ofert było sporo, słowem – dla każdego coś dobrego. My, dziewczyny, bardzo chciałyśmy na początku jechać do tego Izraela, ale nasze Zdrowe Rozsądki w postaci Mężczyzn ostudziły nasz zapał i zrezygnowałyśmy pod warunkiem wymuszonej obietnicy, że kiedyś Nas tam zabiorą. 🙂 Do wyboru były też rejsy statkiem, wejście na Górę Mojżesza i kilka innych. My skupiliśmy się na dwóch opcjach: przejażdżka jeepami i quadami po pustyni. Tu też podzieliliśmy się na obozy – My chciałyśmy jeepy, chłopaki – quady. Tomek opowiedział mi historię o swoim niespełnionym marzeniu, która była tak urocza, że musiałam przejść na ich stronę. Nie wiem, co Michał opowiedział Ewie, ale ona też dość szybko zmieniła zdanie. 🙂

Przejażdżka quadami po pustyni

Sprawnie przechodzę więc do tej wywalczonej przez chłopaków przejażdżki. Która była świetnym doświadczeniem. Autokar przewiózł nas do Dahabu, w którym mieszkańcy wioski poinstruowali nas, odpalili sprzęty i nawet profesjonalnie zawiązali nam arafatki. Oczywiście wszystko było pod full control. Jechaliśmy w kolumnie, zwracano uwagę tym, którzy chcieli poszaleć trochę bardziej (czyli nam).

Tak sobie myślę, że takie nasze polskie Chojraki warto by wysłać do Egiptu – tam zostaliby ujarzmieni w kilka minut. Prędkość nie była najmniejsza, był powiew wiatru. Bynajmniej nie zimny 🙂 Było naprawdę gorąco. W pewnym momencie nie wiedziałam, czy jest mi strasznie gorąco w nogę, bo tak bardzo grzeje mi ją słońce czy parzy mnie silnik. Ale i tak było super. Bycie w Afryce to dla mnie zupełnie nowe doznania, jeśli za bardzo się tym ekscytuję – wybaczcie. 🙂 Jednak przemierzać pustynię, być pośrodku niczego i nagle ujrzeć Oazę – no to było dla Nas wszystkich naprawdę WOW. Co warto robić w Tabie? skorzystać z tego typu atrakcji.

Jazda na wielbłądzie

Wielbłądy to moi egipscy przyjaciele. Mieć możliwość i nie jechać na nich to tak, jakby być nad polskim morzem i nie zjeść gofra. Wakacje niezaliczone. Po plaży przy naszym hotelu chodziły sobie piękne i dorodne zwierzaki. Jednak kiedy zobaczyłam te w Dahabie, naprawdę bolało mnie serce. Były wychudzone, zaniedbane. Na szczęście przewodnik, który był Egipcjaninem powiedział Nam, że wielbłądy to jeden z ich głównych źródeł zarobku i co jak co, ale nie są krzywdzone. Sama jazda na nich była… śmieszna, wszystkim bardzo się to podobało. Jedne szły wolno, a jak były poganiane, to wręcz krzyczały. Inne z kolei zachowywały się, jakby były na wyścigach. Fajna przygoda. Co więc robić w Tabie? zaprzyjaźnić się z garbaczami. 🙂

Zabawa z Animatorami

Pierwszy raz na wakacjach zdarzyło mi się, że zwracałam na nich uwagę i dałam się wciągnąć w jakieś zabawy. Nie dlatego, że nie miałam co ze sobą zrobić i potrzebowałam rozrywki, byli po prostu przemili. Nigdy Wam o tym nie pisałam, ale staram się regularnie chodzić na aqua aerobic i uwielbiam to. Nie mogłam więc nie poćwiczyć i w Egipcie 🙂 Nie były to standardowe zajęcia w stylu ciśniesz!, ale sprawiły mi dużo frajdy. Na drugą atrakcję zostałyśmy wyhaczone z tłumu i był to taniec brzucha. Trochę nie moje klimaty, ale i tak dobrze się bawiłam, spróbowałam czegoś nowego. Dlatego warto czasami zainteresować się, w jaki sposób chcą nam zająć czas Animatorzy. Czasami popychają do robienia czegoś, czego byśmy się nie odważyli w innych warunkach, a czasami dają nam dokładnie to, czego chcemy. Co warto robić w Tabie? Zaufać animatorom! 🙂

Bardzo dużo gości hotelu, na pewno większość, korzystała z basenów ze słodką wodą. Niewielki odsetek kąpał się w basenie ze słoną, a w morzu czas spędzała dosłownie garstka. Pod koniec urlopu doszliśmy do wniosku, że mogą być dwa powody. Albo nie chcieli ryzykować jakimiś wypadkami i bali się tych wszystkich żyjątek, albo chcieli mieć blisko baru 🙂 All inclusive nie robi na mnie żadnego wrażenia, ale oczywiście są tacy, którzy biorą garściami (czasami dosłownie :)) to, co daje kolorowa bransoletka. Takim osobom wpis się nie przyda, oni doskonale wiedzą, co robić na takich wczasach. Mam natomiast nadzieję, że ten cykl o Egipcie pomoże tym, którzy dalej się zastanawiają, gdzie spędzić swoje wakacje i już wiecie, co warto robić w Tabie.

Similar Posts