| |

Sandomierz, czyli jak uciec przed świąteczną gorączką

Święta pod presją

Świąteczna gorączka trwa w najlepsze, lecz mam na nią sposób: Sandomierz. Ale o tym za chwilę. Z roku na rok stajemy się coraz bardziej sprytni i prezenty, zakupy robimy z wyprzedzeniem. Nie zmienia to jednak faktu, że zdarzają się sytuacje, w których zapominamy (na przykład ja) czegoś kupić i jesteśmy zmuszeni jechać do galerii – a wtedy musimy być przygotowani na ogromne kolejki.

To, co dla nas, Polaków, jest niezwykle ciężkie, to wrzucenie na luz. Sprzątamy, myjemy okna, jeździmy, szukamy… Słowem – działamy na pełnych obrotach, co skutkuje jednym – kiedy w końcu przychodzą święta, jesteśmy wykończeni/one. Nie jest to dla mnie teorią, bo mam podobnie, jednak w tym roku postanowiłam sobie odpuścić. Za porządki wzięłam się dopiero dziś. I co? Ze wszystkim zdążyłam, na totalnym (no prawie) luzie.

Mam na to sposób!

A wczoraj pojechaliśmy właśnie do Sandomierza. Turystów nie było prawie w ogóle (co potwierdza moją teorię o świątecznej gorączce), można było odpocząć od tłumów i poczuć prawdziwy spokój. Powodów, żeby wybrać się do tego jakże urokliwego miasta jest co najmniej kilka.

Fanów Ojca Mateusza przekonywać nie trzeba. Miasto ewidentnie tryska dumą z tego, że to tutaj kręcony jest serial. Mianowicie znajdziemy tam Dworek Ojca Mateusza, Świat Ojca Mateusza, Śladami Ojca Mateusza… No i sandomierski rynek, po którym Mateusz jeździ na rowerze chyba w każdym odcinku.

Sandomierz rynek

Sandomierz jest bardzo spokojnym miastem, w którym pospacerujecie malowniczymi uliczkami, zobaczycie kilka zabytków, rzeźb, a jeśli chcecie – zajrzycie do domu Długosza czy bazyliki katedralnej. Możecie też kupić lokalne produkty i napić się kawy w klimatycznych kawiarenkach. Polecam Cafe Mała 🙂

Podejrzewam, że nie dodam w najbliższym czasie (tzn. do świąt) innego wpisu, dlatego już teraz, tutaj, życzę Wam wszystkiego dobrego. Zdrowia, radości i świętego spokoju! <3
Sandomierz uliczka

Rzeźba flisaka na linie w Sandomierzu

Dom Ojca Mateusza w Sandomierzu

Muzeum Diecezjalne Dom Długosza w Sandomierzu

Zamek królewski w Sandomierzu

Similar Posts

2 Comments

  1. Też nie jestem zwolenniczką miesięcznych przygotowań do dwóch dni świąt 😉 Tydzień to jest max czasu jaki przeznaczam na ten cel i jakoś zawsze ze wszystkim zdążam. Pomysł z przedświątecznym wyjazdem znakomity! Pozdrawiam

Comments are closed.